Tym razem odbylo sie to wszystko na statku przycumowanym na kanale miedzy Schwedenplatz a Urania.
Otwarcie godzina 11:00...Zanim dotarlam na miejsce byla juz godzina 11:20 a przed wejsciem kolosalna kolejka.Jednak poruszala sie ona dosc szybko naprzod.
W srodku tlumy...brak klimatyzacji,brak swobodnego poruszania sie...brak mozliwosci dojscia do kazdego stanowiska...A ja taka niecierpliwa....
Brak dowolnej ilosci swiezego powietrza zmobilizowal mnie do szybkich zakupow i jeszcze szybszego opuszczenia lokalizacji....
Nie rozumiem...jak mozna w niedziele w godzinach przedpoludniowych byc tak spoconym i smierdzacym??? Po prostu nie dalo sie przejsc blisko niektorych tam bedacych dziewczyn...W dodatko stanie w kolejce za jedna z nich bylo nie do zniesienia.Masakra.Bylam w szoku.
Ja jako lakieromaniaczka od razu ustawilam sie w kolejce przy stoisku z lakierami :) sasasasa...
Myslalam ze ja mam duzo lakierow...ale co dziewczyny tam mialy powystawiane i w jakich ilosciach-boli glowa,czesc marek tych produktow nie byla mi nawet znana.Skusilam sie wiec na 2 lakiery,w kolorach jakich jeszcze nie posiadam-a lato sie juz zbliza wielkimi krokami,wiec bede szalec!!!
Bylo w czym wybierac!!!
A to zdjecie znalazlam u jednej z blogerek :) hihi...nawet na nim jestem :)
Z niecierpliwoscia bede czekac na kolejne takie targi!!! Mam tylko nadzieje ze tym razem lokalizacja bedzie klimatyzowana!!!
Ile ludzi!:D
OdpowiedzUsuń