To pielegnacyjny, mocno nawilzajacy balsam do ust. Gleboko odzywia wargi, pozostawiajac na nich subtelny polysk, jak po uzyciu blyszczyka. Jego formuła jest gesta, dzieki czemu dlugo utrzymuje się on na ustach. Balsam jest bardzo wydajny, juz niewielka jego ilosc wystarczy, aby nawilzyc skore warg na wiele godzin.
Pierwsze na co zwrocilam uwage to obledny zapach. Mozna się w nim zakochac od pierwszego otwarcia.Owoce lesne- malina, jezyna oraz jagody.Zapach kojarzy mi sie z latem w dziecinstwie,ze spacerami po moim Pionkowskim lesie ze sloikiem pelnym jagod,poziomek,malin czy tez wlasnie jezyn :)
Balsam swietnie nawilza usta. Nadaje im lekki polysk i kolor.Poreczne i bardzo wygodne malutkie pudeleczko.Na poczatku trzymalam w lodowce,ale ciezko bylo pozniej maznac po nim palcem,czy pedzelkiem,poniewaz ma konsystencje wazeliny i zrobilo sie bardzo twarde.Natomiast w temperaturze pokojowej nie bylo podobnych problemow z aplikacja.Balsam do ust swietnie nadaje sie takze jako ,,podklad'' pod szminke. Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubie nakladac pomadek na ,,suche'' usta.
Stosuje go od dwoch tygodni i jestem bardzo zadowolona.A moje usta sa miekkie i rewelacyjnie nawilzone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz