Nie wiem czy ktoras z was byla kiedys w Paryzu,a jesli juz byla to czy miala takie same uczucie na poczatku pobytu jakie mialam ja.A mianowicie rozczarowanie miastem :) Z okna pociagu to wszystko wygladalo taaaakie okropne...Te stare obskurne budynki,wymalowane sprayami....Brudne,smierdzace metro,w ktorym nie ma wind i z wielkimi walizami trzeba biegac po schodach w gore i w dol....Klnelam jak glupia....
Dotarlysmy do hotelu bez najmniejszego problemu-jednak te linie metra nie sa tak skomplikowane na jakie wygladaly bedac jeszcze w Wiedniu :) Sami popatrzcie:
16 linii metra...w Wiedniu tylko 5 :) No ale sprytne bestie z nas jednak.Ogarnelysmy wszystko w minucie!!!
W hotelu zostawilysmy tylko bagaze i od razu wyruszylysmy na podboje miasta!!! Troche na slepo,chaotycznie chodzac,bez zadnego uprzedniego zaplanowania trasy.
Co do metra zdania nie zmienilam,bo nadal jest paskudne brudne i smierdzace,ale miasto przepiekne.Uwielbiam uliczki z kocimi lbami...a tutaj takich pelno.
Paryz uwiodl mnie swoim wygladem i z wielka checia powrocilabym tutaj jeszcze raz!!!
Jak moglam wogole zapomniec o drogerii do ktorej na samym starcie zawitalysmy -:)
super, zazdroszczę Paryża, mam nadzieję, że kiedyś się tam wybiorę :)
OdpowiedzUsuńNaprawde warto°!!!!
UsuńParyz moje marzenie :):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Paryż, byłam i chętnie wrócę:)
OdpowiedzUsuń