Dzisiaj krotka recenzja L'oreal Studio Secrets Anti-Redness Primer- jest to baza korygujaca o zielonym kolorze majaca za zadanie ukrycie/skorygowanie, zaczerwienien na skorze, wyrownanie kolorytu skory. Kosmetyk znajduje sie w 20ml plastikowym flakoniku-tubce z pompka.
Jest to kosmetyk bezzapachowy o bardzo rzadkiej konsystencji , ja nakladam na twarz (skupiajac sie na miejscach wymagajacych "korekty") pedzlem do podkladu . Po nalozeniu pozostawia lekko zielona poswiate dlatego niezbedne jest nalozenie (przynajmniej lekkiego) podkladu, aby zatuszowac zielone pozostalosci.
Baza przyjemnie wygladza skore i delikatnie wyrownuje jej koloryt , wydaje mi sie jednak ze u osob majacych wiekszy problem z zaczerwienieniami skory moze sobie nie poradzic. Przypuszczam ze w takim wypadku bardziej uzyteczny bylby punktowy korektor o podobnym dzialaniu. Nie zauwazylam rowniez aby w szczegolny sposob przedluzyl trwalosc makijazu. Podsumowujac kosmetyk jest ok (nadaje poszarzalej, "zmeczonej" skorze zdrowy wyglad) jednak nie zauroczyl mnie dzialaniem tak, abym miala zakupic go ponownie, biorac pod uwage "efekt koncowy", cene i ilosc kosmetyku, przypuszczam ze istnieja lepsze kosmetyki na rynku o podobnym dzialaniu.
Baza przyjemnie wygladza skore i delikatnie wyrownuje jej koloryt , wydaje mi sie jednak ze u osob majacych wiekszy problem z zaczerwienieniami skory moze sobie nie poradzic. Przypuszczam ze w takim wypadku bardziej uzyteczny bylby punktowy korektor o podobnym dzialaniu. Nie zauwazylam rowniez aby w szczegolny sposob przedluzyl trwalosc makijazu. Podsumowujac kosmetyk jest ok (nadaje poszarzalej, "zmeczonej" skorze zdrowy wyglad) jednak nie zauroczyl mnie dzialaniem tak, abym miala zakupic go ponownie, biorac pod uwage "efekt koncowy", cene i ilosc kosmetyku, przypuszczam ze istnieja lepsze kosmetyki na rynku o podobnym dzialaniu.
Efekt koncowy
Jeszcze się z nia nie spotkałam :) W sumie nie używam bazy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę ;)
OdpowiedzUsuńja tez go pierwszy raz widze, ale jednak mimo twojej recenzji, wyglada bardzo fajnie :):)
OdpowiedzUsuńRaz na ileś można i pizzę zjeść! :)
OdpowiedzUsuńTaka baza to świetna sprawa, jeśli się chce, by makijaż wytrzymał dłużej. Ja mam bazę Inglota, ale ona nie jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńMałgosiu Młgosieńku, zdejmij tę weryfikację obrazkową, to zniechęca do pisania komentarzy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)) A teraz musiałabyś się pokazać, ocenię, czy sweterek się nadaje :P Ja ważę 60 kg, to też nie wydaje się być mało, ale mam 172 cm, więc chyba ejst w sam raz :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego kosmetyku, początkowo myślałam, że to cienie do powiek :)
Nie miałam do czynienia z tym kosmetykiem więc z wielkim zainteresowaniem przeczytałam jego recenzję. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńja tak samo
Usuńnawet za babeczkami? ja też nie lubię słodyczy (wiem dziwnie to brzmi, ale nigdy nie mam ochoty na czekoladę :)), wolę słone i ostre, ale na babeczki i ciasta czasem mnie najdzie straszna ochota ! :)
OdpowiedzUsuń