Dzisiaj troche kolorowki,mianowicie recenzja jednego z produktow Inglota,ktory dostalam w prezencie od mojej Natalki-przywieiony prosto z Polski
Inglot 3S-Stage Sport Studio-Matujacy puder prasowany
Opis produktu:
Nowa linia sypkich i prasowanych pudrów matujących Inglot powstała w oparciu o najnowsze technologie, by zapewnić skórze świeży, idealnie zmatowiony wygląd w każdej sytuacji. Pudry dostępne w trzech uniwersalnych kolorach doskonale dopasowują się do odcienia skóry, usuwają nadmiar sebum gwarantując nieskazitelny efekt przez wiele godzin. Klasyczna puderniczka z wbudowanym lusterkiem.Producent nie dolaczyl do opakowania puszka do aplikacji-choc mnie to nie przeszkadza, bo do kazdego tego typu produktu uzywam pedzla. Opakowanie jest wykonane z dosc twardego solidnego plastiku,nie ulegl zniszczeniu przy niefartownym wyslizgnieciu sie z rak.Wyglada estetycznie i z pewnoscia nie zajmie duzo miejsca w torebce.
Puder ma bardzo przyjemna konsystencje, typowa dla tego typu produktow, przy aplikacji nie pyli, latwo sie aplikuje pedzlem rownomierna warstwa, latwo tez usunac nadmiar gdy nalozymy go za duzo. Mnie bardzo odpowiada konsystencja jak i wybor kolorów - nawet ja z moja slabo opalona po zimie cera moglam wybrac cos dla siebie,w sumie ja nie wybieralam,ale Natalia doskonale wiedziala czego mi trzeba- moj odcien to 302 - w kolorze jasnego bezu
Puder jest bezzapachowy, nie ma typowo pudrowego zapachu, co mnie bardzo odpowiada.Opakowanie zawiera 5 g pudru, przy codziennym stosowaniu mysle, ze spokojnie wystarczy na 3-4 miesiecy.
Bardzo dobrze matuje skore, nie jest to plaski mat,raczej satynowe wykonczenie.Latwo dobrac kolor do skory, ladnie sie z nia stapia.Moja skore mieszana matuje na niemal caly dzien, choc po kilku godzinach srodek czoła i nos wymagały lekkich poprawek, ale nawet bez nich nie bylo tragicznie.Puder nie ciemnieje na skorze,nie pozostawia na niej pudrowej warstwy,jesli sie sciera, to bardzo rownomiernie.Moze podkreslac suche skorki, zwlaszcza w polaczeniu z podkladem matujacym.
Dostałam ten puder w prezencie,jego cena to 45 zł
Jestem bardzo z niego zadowolona.
wyglada naprawde ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go wypróbowała, ale boję się, że podkreśli suche skórki, jeśli ponownie wystąpią :-(
OdpowiedzUsuńCiekawy :) Może go kiedyś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy ale raczej nie będę mieć bo cena jest duża ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie pudry z Inglota. Mam ich wersję sypką i też jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.... Czy mogłabyś podać skład?
OdpowiedzUsuńmam go, także w odcieniu 302, i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuń